czwartek, 1 lutego 2018

Mój eksperyment z "czarnym" pentagramem. O relatywnej naturze interpretacji symboli okultystycznych


Źródło grafiki:

Witam Was serdecznie, Drodzy Czytelnicy. Tym razem śmiało wkładam kij w mrowisko, a konkretnie w mrowisko dotyczące interpretacji znaczenia i mocy pentagramu z dwoma wierzchołkami na górze, jak na obrazku zamieszczonym powyżej. Powszechnie kojarzy się ten symbol z satanizmem, co w sumie ma swoją słuszność, jednak jest jeszcze inne, bardziej radykalne znaczenie, jakie się przypisuje temu symbolowi: uważa się ten właśnie pentagram za symbol zła i Ciemności, łącząc go jednoznacznie ze szkodliwymi siłami demonicznymi.
Jeden z uczniów mojego obecnego Mistrza w szkole buddyjskiej Atarido i jednocześnie mojej mamy użył tego właśnie pentagramu przez pomyłkę. Przez to w jego pokoju nagle zrobiło się ciemniej pomimo zapalonego światła, a na dodatek ów uczeń i sama mama nie mogli tam wytrzymać dłużej. Mama znalazła tam sporo szkodliwych duchów i przepędziła je za pomocą własnych modlitw i zaklęć, nie pochodzących oczywiście z tradycji chrześcijańskiej, czy judaistycznej. Miała takie, a nie inne doświadczenia, ale moje były nieco inne, choć niewiele przyjemniejsze.
Stworzyłem mianowicie sigila. Pentagram z dwoma wierzchołkami u góry, opisanego, jak na fotografii poniżej:

Teraz opiszę swoje przeżycia związane z tym symbolem.
W ubiegłym tygodniu, w środę narysowałem ten symbol i podpisałem, jak widać powyżej. Następnie włożyłem go do kieszeni swojej bluzy, ale następnego dnia złożyłem kartkę z pentagramem i włożyłem ją do woreczka z amuletem.
Momentalnie poczułem niepokój, choć nie rozumiałem, skąd on się bierze. Ale - niespodzianka! Żadnego demona w pobliżu! I cały schemat runął, jak domek z kart, czyli w moim ulubionym mistycznym stylu!
Po chwili zobaczyłem, że nie mogę sczytać aury mojej znajomej, choć wcześniej ją odczytywałem bez trudu. Wyjąłem kartkę z symbolem i zostawiłem ją w szafce, a po chwili odczułem ulgę i moje zmysły duchowe się znowu wyostrzyły.
Po chwili wziąłem kartkę z pentagramem znowu i włożyłem ją do woreczka z amuletem.

Minął jeden dzień. Przywykłem do tego rezonansu, jaki towarzyszył pentagramowi, znowu wyczuwałem "duchowe" przejawy świata. Wszystko wróciło mniej więcej do normy, tyle że zdaje się wszystko się odwróciło w moich wartościach. No, prawie wszystko. Nadal dla mnie samodoskonalenie było priorytetem.
Kolejne dni przebiegały już spokojnie, aż do soboty. Niestety wtedy zachowałem się w sposób, który można by nazwać haniebnym w stosunku do swojej mamy (nie opiszę tu tego, to zbyt duży wstyd).
Niedziela przebiegła w napiętej atmosferze. Pokłóciłem się z mamą, a siostra ze względu na ten incydent poprzedniego dnia zastanawiała się, czy mi aby nie odbiło.
Dalej tydzień przebiegł w miarę spokojnie, choć ujawniło się sporo moich cieni. Teraz w sumie nie widzę pentagramu jako symbolu, który sprowadza demony, lecz jako znak, który ujawnia i "podkręca" mroczną stronę charakteru człowieka. We mnie obudziła się agresja i wzmocnił egoizm. Jednak na to miały wpływ także inne czynniki, które zachowam dla siebie.
Powiem tak: Jeśli nie wiesz, jak na Ciebie podziała wyżej widniejący symbol, uważaj z jego stosowaniem. Nie wiadomo, jak na Ciebie może podziałać. A co do tego, jak działać może taki symbol, polecam artykuły o modelach magii, choćby mój artykuł na ten temat na "Paranormalnej iskrze Mocy", czy artykuł Fratra U. D. na ten temat.
Życzę owocnych poszukiwań i byście znaleźli sensowne materiały😊!

piątek, 8 grudnia 2017

Sigile i ich natura



Źródło grafiki:

Witam po raz kolejny.
W tym poście będę starał się wytłumaczyć, opierając się na swoich osobistych doświadczeniach, jak działają sigile. No, na tyle, na ile jestem w stanie. Osoby, które lubią bardziej ułożone teorie, regułki i schematy, zapraszam do poczytania tego artykułu na Wiki:
Sigil - Wikipedia, wolna encyklopedia
Resztę zapraszam na ostrą jazdę bez trzymanki.

Moje pewne doświadczenie z sigilem lokacyjnym

W dniu 11 listopada 2017 roku, gdy wracałem z koncertu Jacka Kaczmarskiego, nie mogłem znaleźć pasów.
Użyłem Chaosfery jako pośrednika, połączyłem się za jej pomocą z pewną formą Chaosu i zaczerpnąłem z niej energii, by naładować pewien obraz, za pomocą którego już ileś razy udawało mi się lokalizować różne rzeczy. Nagle ręka mi poszła w kierunku, w którym pasy były! Jak to w ogóle działa?

Otóż sigil jest programem psychicznym, formą wizualnej sugestii, która uruchamia ukryte zdolności podświadome, których zwykle nie wykorzystujemy. Nie chodzi mi tylko o "paranormalne moce", ale o zdolności, które są całkiem zwyczajne z punktu widzenia osoby nie zajmującej się magią. Można powiedzieć, że niestety na ten czas nie zidentyfikowałem zdolności, które we mnie uruchomił ów sigil. Nie znaczy to, że są to zdolności magiczne sensu stricte - po prostu jeszcze ich nie znam. I na razie wolę to zostawić.

Sigil - brama podświadomości i Chaosu

Wcześniej, słysząc słowo "sigil"lub czytając o nim w internetach myślałem, że to coś złego, czego nie zidentyfikowałem! Kupa śmiechu, prawda? Otóż to jest w magii chaosu znak symboliczny życzenia maga, który go stosuje. Ma on spełnić zamiary maga chaosu poprzez to, że działa w jego podświadomości i zmienia rzeczywistość wokół niego.
Magia jest, bądź co bądź, Chaosem, a więc sigil jest manifestacją uformowanego Chaosu. Sigil tylko oddziałuje na Chaos, zmieniając Jego strukturę i poprzez to zmieniając cały świat dookoła. Dlaczego?
W chaoistycznej koncepcji wszystko jest Chaosem. Dlatego, cokolwiek zmieniamy, zmieniamy całość - wszechobecny Chaos.
Szczerze mówiąc, nie wiem, co dalej o tym napisać, więc może po prostu skończę, zanim zrobię z siebie totalnego durnia.
Pozdrawiam Was i życzę Wam, byście podążali drogą, która jest wyrażeniem własnej prawdy każdego/każdej z Was.

Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone.

sobota, 25 listopada 2017

Niezdrowy aspekt propagowania teorii bez ich sprawdzenia w magii




Jest w niektórych książkach okultystycznych naprawdę wiele ostrzeżeń przed niektórymi praktykami, nawet w Czarnej magii. Jej tajemnicach i zasadach praktycznego zastosowania, tekście ułożonym przez I.H.K. Jednak niestety jest trochę pułapek z tym związanych.

Blokada adepta na Ścieżce Maga

Dla mnie najważniejszą sprawą z tym związaną jest blokada adepta na jego Ścieżce. Adept nigdy nie spróbuje użyć danego sposobu czarowania, bo będzie się obawiać konsekwencji z tym związanych. A tak naprawdę to może być tylko wymysł, który ma zniechęcić adeptów do poznania tajemnic, zwłaszcza mhrocznej wiedzy.

Nakręcanie paniki

Kolejnym problemem z tym związanym, który szczerze mówiąc mnie zwyczajnie wkurza, jest nakręcanie paniki wśród młodych adeptów Wiedzy Tajemnej. To z której strony by na to nie patrzeć, jest po prostu niegodziwe. Łatwiej sterować ludźmi, którymi kieruje panika, niż tymi o odważnych sercach. Poza tym, jeśli istnieją w Kosmosie istoty, które się strachem żywią (nie muszą istnieć! Macie na to dowody?), taka panika jest po prostu im na rękę. Z ezoterycznego punktu widzenia, panika po prostu "obniża wibracje ludzi", więc przestańcie wreszcie w ludziach tę panikę budzić, tylko wreszcie pozwólcie im doświadczyć na własnej skórze, co dana praktyka daje!

Toksyczny wzorzec kontroli

Jeśli dana osoba nie sprawdziła informacji z danego źródła, gdy ktoś "bardziej doświadczony" poda informacje, które osoba nieznająca się na temacie uzna za prawdziwe (a nie muszące być zgodne z prawdą), nie będzie dalej szukać, nie złamie zakazów. Przez to jej doświadczenie nie będzie się zmniejszać ponad to, czego od tej osoby się wymaga. Dzięki temu osobisty rozwój tej osoby jest pod stałą kontrolą "Mistrza" Magiji i nigdy taki człowiek nie wymknie się spod jego kontroli.
Nie twierdzę, że to jest zbędne. Uważam jednak, że to powinno też mieć granice i że jeśli "uczeń" zyska na tyle doświadczenia, że sam zacznie poszukiwać, należy mu udostępniać wszelkie potrzebne materiały dotyczące magii, choćby to były teksty dotyczące satanistycznych rytuałów nawet. Nie należy bronić dostępu do Wiedzy, jak czyniła "Święta" Inkwizycja, gdy polowanie na czarownice było pod ścisłą kontrolą tej organizacji. A owa Wiedza powinna być zastosowana w praktyce, żeby sprawdzić, jak naprawdę to działa i czy w ogóle działa.

Co do innych aspektów, nie wiem o nich, więc o nich nie napiszę. Jeśli macie więcej o tym informacji, możecie wpisywać je w komentarzach na Facebooku na mojej FunPage lub w Google+.
Pozdrawiam Wszystkich chaotów i innych magów. Życzę miłej nocy.

Magia Chaosu - tylko dla otwartych umysłów

Tytuł obrazu:
Chaosphere
Źródło:

Witajcie, magowie i adepci. Jeśli dopiero zaznajamiacie się z magią, lepiej od raazu przestańcie czytać. Jednak jeśli się już dogłębnie zaznajomiliście przynajmniej z trzema systemami magii, śmiało, czytajcie.
Magia tradycyjna opiera się na wybranym systemie i tradycji stworzonej o wiele wcześniej, niż się urodziliśmy. Są w niej określone rytuały i praktyki, które się wykonuje w określonym czasie i stosując określone symbole.
Magia chaosu bazuje na dowolności i elastyczności w wykonywaniu rytuałów, a co ważniejsze, nie ogranicza się do magii ceremonialnej, a czasem nawet ją upraszcza.

Mag chaosu kieruje się nie teoriami, ale osobistym doświadczeniem

Dla maga chaosu nie liczą się ostrzeżenia, plakietki: "Nie wchodzić" czy inne takie w praktyce magicznej. Musi sam doświadczyć, żeby coś zrozumieć. Nie dziwcie się. Mag chaosu to przede wszystkim osoba praktyczna, nie zadowoli go wyjaśnienie, słowa jakiejś osoby, choćby nie wiem, jakie za sobą miała doświadczenia. Mag chaosu jest empirykiem i nie uwierzy komuś tylko dlatego, że się powołuje na okultystyczne pisma.
Zdrowe podejście do magii (i o wiele ciekawsze) to nie sama teoria, lecz przede wszystkim PRAKTYKA magiji. Moja rada: Zamiast gadać, sami sprawdźcie, jak coś działa.

Czasem coś, co uznajesz za prawdę, może być tylko i wyłącznie Twoim wkrętem, paranoją

Mag chaosu dostrzega możliwość, że to, co widzisz w astralu nie musi być prawdziwym zdarzeniem, jedynie barwną iluzją, zniekształceniem wrażeń duchowych, albo wyolbrzymieniem zjawisk psychicznych. Można to zweryfikować poprzez osobiste doświadczenie i jego obiektywną bądź intersubiektywną interpretację. Nie jest to jednak jedyna metoda dająca właściwe rezultaty - po prostu jak dotąd w tych kwestiach jest to najskuteczniejsza metoda poznawcza.

Link, do którego możecie się odnieść:
Magia Chaosu - część 1: Czym jest magia chaosu? Zasady magii chaosu