Źródło grafiki:
Witam Was serdecznie, Drodzy Czytelnicy. Tym razem śmiało wkładam kij w mrowisko, a konkretnie w mrowisko dotyczące interpretacji znaczenia i mocy pentagramu z dwoma wierzchołkami na górze, jak na obrazku zamieszczonym powyżej. Powszechnie kojarzy się ten symbol z satanizmem, co w sumie ma swoją słuszność, jednak jest jeszcze inne, bardziej radykalne znaczenie, jakie się przypisuje temu symbolowi: uważa się ten właśnie pentagram za symbol zła i Ciemności, łącząc go jednoznacznie ze szkodliwymi siłami demonicznymi.
Jeden z uczniów mojego obecnego Mistrza w szkole buddyjskiej Atarido i jednocześnie mojej mamy użył tego właśnie pentagramu przez pomyłkę. Przez to w jego pokoju nagle zrobiło się ciemniej pomimo zapalonego światła, a na dodatek ów uczeń i sama mama nie mogli tam wytrzymać dłużej. Mama znalazła tam sporo szkodliwych duchów i przepędziła je za pomocą własnych modlitw i zaklęć, nie pochodzących oczywiście z tradycji chrześcijańskiej, czy judaistycznej. Miała takie, a nie inne doświadczenia, ale moje były nieco inne, choć niewiele przyjemniejsze.
Stworzyłem mianowicie sigila. Pentagram z dwoma wierzchołkami u góry, opisanego, jak na fotografii poniżej:
Teraz opiszę swoje przeżycia związane z tym symbolem.
W ubiegłym tygodniu, w środę narysowałem ten symbol i podpisałem, jak widać powyżej. Następnie włożyłem go do kieszeni swojej bluzy, ale następnego dnia złożyłem kartkę z pentagramem i włożyłem ją do woreczka z amuletem.
Momentalnie poczułem niepokój, choć nie rozumiałem, skąd on się bierze. Ale - niespodzianka! Żadnego demona w pobliżu! I cały schemat runął, jak domek z kart, czyli w moim ulubionym mistycznym stylu!
Po chwili zobaczyłem, że nie mogę sczytać aury mojej znajomej, choć wcześniej ją odczytywałem bez trudu. Wyjąłem kartkę z symbolem i zostawiłem ją w szafce, a po chwili odczułem ulgę i moje zmysły duchowe się znowu wyostrzyły.
Po chwili wziąłem kartkę z pentagramem znowu i włożyłem ją do woreczka z amuletem.
Minął jeden dzień. Przywykłem do tego rezonansu, jaki towarzyszył pentagramowi, znowu wyczuwałem "duchowe" przejawy świata. Wszystko wróciło mniej więcej do normy, tyle że zdaje się wszystko się odwróciło w moich wartościach. No, prawie wszystko. Nadal dla mnie samodoskonalenie było priorytetem.
Kolejne dni przebiegały już spokojnie, aż do soboty. Niestety wtedy zachowałem się w sposób, który można by nazwać haniebnym w stosunku do swojej mamy (nie opiszę tu tego, to zbyt duży wstyd).
Niedziela przebiegła w napiętej atmosferze. Pokłóciłem się z mamą, a siostra ze względu na ten incydent poprzedniego dnia zastanawiała się, czy mi aby nie odbiło.
Dalej tydzień przebiegł w miarę spokojnie, choć ujawniło się sporo moich cieni. Teraz w sumie nie widzę pentagramu jako symbolu, który sprowadza demony, lecz jako znak, który ujawnia i "podkręca" mroczną stronę charakteru człowieka. We mnie obudziła się agresja i wzmocnił egoizm. Jednak na to miały wpływ także inne czynniki, które zachowam dla siebie.
Powiem tak: Jeśli nie wiesz, jak na Ciebie podziała wyżej widniejący symbol, uważaj z jego stosowaniem. Nie wiadomo, jak na Ciebie może podziałać. A co do tego, jak działać może taki symbol, polecam artykuły o modelach magii, choćby mój artykuł na ten temat na "Paranormalnej iskrze Mocy", czy artykuł Fratra U. D. na ten temat.
Życzę owocnych poszukiwań i byście znaleźli sensowne materiały😊!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz